Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Turysta mile widziany

Treść

- Łącko, za sprawą tej, co to "daje krzepę i krasi lica", znane jest w całej Polsce. Ta popularność nie przekłada się jednak na inwestycje, które pomogłyby w przezwyciężeniu i tu panującego bezrobocia, pewnej stagnacji...

- Nie zgodziłbym się z tym, że w Łącku panuje marazm. W ostatnich latach powstało tu wiele rodzinnych firm, które dają zatrudnienie sporej rzeszy mieszkańców. Wypiękniał rynek. Mieszkańcy mają bliżej do lekarza m. in. za sprawą podstacji pogotowia ratunkowego. W stare progi powrócił komisariat policji. Z roku na rok poprawie ulega infrastruktura.

- Zgodzi się Pan jednak, że otwarta przed rokiem Łącka Droga Owocowa, mająca promować bogactwo regionu - jabłka i inne owoce - jest tworem, jak na razie, na papierze...

- Istotnie, brakuje konsekwencji w propagowaniu tej idei. W ostatnich dniach zrodził się jednak pomysł, który - być może - pozwoli ożywić tę działalność i przynieść sadownikom, i nie tylko, określone korzyści. Chcielibyśmy bowiem za pośrednictwem Gminnego Ośrodka Kultury nawiązać współpracę z domami wczasowymi w Krynicy, Żegiestowie czy Piwnicznej. Wiele z nich organizuje dla wy oczywających tam osób autokarowe wyjazdy do Szczawnicy, Zakopanego. Chcielibyśmy, by Łącko stało się dla nich przystankiem pośrednim, gdzie można by kupić najwyższej jakości owoce. Może w przyszłości trzeba by postawić gdzieś w centrum "Dom Owoców"? Przy okazji skorzystaliby też handlujący innymi produktami.

- Mówi Pan o "przystanku po drodze". Co robicie, by przyciągnąć tu ludzi na wypoczynek?

- Wielu gospodarzy przystąpiło do przebudowy i rozbudowy pomieszczeń noclegowych. Gmina zaś dokonała wiele w zakresie poprawy infrastruktury. Myślę, że już niedługo powrócą czasy, gdy letnicy z Krakowa czy Warszawy będą przyjeżdżać tu, jak kiedyś, na wypoczynek.

- By takich ludzi przyciągnąć, potrzeba dać im też przynajmniej szczyptę atrakcji...

- Myślimy o uruchomieniu spływu tratwami. Trasa mogłaby biec od toru kajakowego w Wietrznicach do Jazowska. Można ją przedłużyć nawet do Nowego Sącza. Być może taki spływ uda się uruchomić jeszcze w tym roku.
Artykuł z Dziennika Polskiego z dn. 18-03-2003

Autor: DW